Intro
Nigdy w życiu nie udało mi się nic napisać. Wiara Gosi
(mamy) w to, że jestem w stanie sklecić zdanie pisane->zero. Pisemna matura
z języka polskiego-> dwója. Jako analityk-praktyk postanowiłam jednak zrobić
z tych dwóch liczb linię trendu i to w dodatku rosnącą!!! Paweł (szef, obecnie
w zawiasach:) byłby ze mnie dumny :P . Trzecią kropką na wykresie będzie
prowadzenie w miarę zgrabnych notatek z podróży. Tak aby czytelnik (prawdopodobnie
tylko moja siostra:) mógł zrozumieć gdzie się z Grześkiem obecnie znajdujemy i
jak kolejny raz uszliśmy z życiem podczas typowego
dnia podróżnika, czyli:
- deszczu meteorytów wycelowanego w nasz namiot,
- powrotu epoki lodowcowej na stepach Kazachstanu,
- najazdu na Mongolię kosmicznej armii zbawienia zielonego
kamienia.
Prócz 3-głowych smoków pożerających naszą ostatnią butelkę
wody na pustyni (co wynika z natury podróżowania) jestem jeszcze w stanie
zapewnić czytelnikowi słowotwórstwo na najwyższym poziomie. W sumie mogłabym już spokojnie wydać „Słownik wyrażeń Dagny” (no ale nie o tym, nie o tym:)
Mam nadzieję , że powyższym tekstem przesiałam nieco
audiencję i zostały same perełki- czyli otwarto-głowi podróżnicy i nasi przyjaciele, którzy stale nam
zawsze kibicują i chcą wiedzieć co u nas, ewentualnie do naszego planu chcą się
podłączyć.
PRAWDZIWE INTRO ;)
Po 5 latach układania sobie mozolnie życia w Polsce i
godzenia się z faktem, iż dni przestają się od siebie odróżniać.. a czas
zaczyna się odliczać w tygodniach albo miesiącach… postanowiliśmy jeszcze raz wywrócić wszystko
do góry nogami i wyjechać na rok ( z haczkiem:)
P.S. tekst ten piszę już z drogi.. dokładniej z tyłu
samochodu jadącego do Biszkeku przez Narin w Kirgistanie. Jedziemy rozwalającą
się drogą w górach z 2 Kirgizami. Widoki… nie do podrobienia !
No ale po kolei :)
Nie odpuscilabym sobie gdyby pierszy komentarz nie pochodzl ode mnie :) Prosze Panstwa, przedstawiam wam moja nieustraszona, nienormalna, niekonwencjonalna i jedyna w swoim rodzaju siostre!
OdpowiedzUsuńMysle, ze podobnie jak ja, wiele osob odwiedzajacych tego bloga, czyta ten wpis sidzac w wygodnej kanapie, w cieplym mieszkanku i zmeczeni pracy. Pewnie marzycie ze tez to kiedys zrobicie cos podobnego, tylko ze zawsze cos stoi na drodze. Czasami cos malego, czasami cos duzego, czasem nawet ogromniastego. I dlatego tak dobrze wiedziec, ze sie jednak da, jezeli tylko bardzo sie tego chce! ;D Milej podrozy!
@Grzesiu, mam nadzieje ze juz opracowales jak chronic sie przed deszczem meteorytow :P
Wydaj ten slownik! Wydaj slownik! Szerokiej drogi!
OdpowiedzUsuń<3 czytam z zapartym tchem :) i rozumiem :D
OdpowiedzUsuń